Jak już wspomnieliśmy w tekście o negocjacjach na rynku pierwotnym – zawsze warto negocjować, gdyż można na tym sporo zyskać. Tutaj skupimy się na nieruchomościach z rynku wtórnego, czyli starszych/używanych.
Na rynku wtórnym można czasem wynegocjować nawet kilkanaście tysięcy złotych. Jest więc to kwota niebagatelna. Zdarzają się jednak jeszcze większe obniżki. Oczywiście może się zdarzyć, że nie uda się nic wynegocjować – ale zawsze warto próbować, gdyż nic nie tracimy.
Zwróćmy uwagę, że niektórzy sprzedający mają skłonność do zawyżania cen mieszkań ze względu na wartość sentymentalną. Przygotujmy się więc do negocjacji przez zbadanie rynku podobnych mieszkań w tej samej okolicy, o zbliżonym metrażu i standardzie. Jeśli okaże się, że ich przeciętne ceny są niższe, będziemy mieli argument do negocjacji.
Najłatwiej jest uzyskać obniżkę, gdy na dane mieszkanie jest niewiele chętnych – jest ono w jakiś sposób nietypowe, czy też nie zawiera pewnych udogodnień, które są ważne dla większości kupujących. Zastanówmy się więc, jakie potencjalne wady ma interesujące nas mieszkanie. Nawet jeśli dla nas nie są one wielkim problemem, może to być argument do obniżenia ceny.
Przykładowo, nawet jeśli nie przeraża nas perspektywa remontu, możemy podkreślić, że zakup materiałów budowlanych i wykończeniowych będzie dla nas dodatkowym wydatkiem. Mniej popularne są też mieszkania z oknami skierowanymi na północ oraz położone na skrajnych kondygnacjach (parter i najwyższe piętro). Nawet jeśli nie odstraszają nas związane z tym niedogodności, argumentem może być fakt, że właścicielom będzie trudniej sprzedać takie mieszkanie. Innymi pretekstami do zniżki mogą być: brak garażu lub miejsca parkingowego, brak piwnicy bądź komórki lokatorskiej oraz brak balkonu.
Można także negocjować ceny mieszkań luksusowych, gdyż jest na nie niewielki popyt, a proces ich sprzedaży zwykle trwa dość długo. Znane są więc przypadki dość znacznych obniżek. Niewielu chętnych jest też na mieszkania o dużym metrażu, bo również trudniej je zbyć (największym zainteresowaniem cieszą się lokale niewielkie i średniej wielkości).
Podobnie jak przy zakupie na rynku pierwotnym, warto sobie przygotować inne opcje, czyli plan B (BATNA – Best Alternative to a Negotiated Agreement). Jeśli mamy do wyboru kilka innych nieruchomości, mamy silniejszą pozycję w negocjacjach ze sprzedającym, gdyż widzi on, że zakup tego konkretnego mieszkania nie jest dla nas sprawą życia lub śmierci.
Tagi: nowe inwestycje w Łodzi